sobota, 1 marca 2014

Rozdział 12

- To kto jest głodny? - wydarł się Niall.
- Ja. - odpowiedziałam szybko.
- Ja też - odparł Zayn.
- Zamawiamy pizze?- zapytał uradowany Horan.
- Nie.. Mam pomysł zróbmy babeczki czekoladowe.- zaproponowałam.
- Dobry pomysł.- zgodził się Liam i wszyscy ruszyliśmy w kierunku kuchni.

***Oczami Victorii***

Uff.. Na szczęście Lou się już o nic nie dopytywał. Nie odważyłabym się im tego teraz powiedzieć, wiem, iż kiedyś to nastąpi, jednak będę z tym zwlekać jak najdłużej. Nie wiem jak dałam radę opowiedzieć o tym wszystkim El. Tym bardziej, że z reguły jestem osobą nieufną, a poza tym nienawidzę wspominać o swojej nieciekawej przeszłości. Przed wejściem do kuchni moje rozmyślenia przerwał loczek.
- Ej, powiedz o co chodzi? - zapytał.
- Yyy.. ale, że co? - odpowiedziałam zdezorientowana.
- Dlaczego płakałaś?
- Nie ważne.
- Ważne, bo płakałaś.- Ugh.. Nie może sobie odpuścić!?
- Harry..- zaczęłam.
- Tak mam na imię Vicky. - powiedział, a na nasze twarze wkradły się dwa niewinne uśmiechy. Ten to choć trochę potrafi rozśmieszyć człowieka.
- Curly obiecuję, że powiem, ale jeszcze nie teraz.
- Obiecujesz ? - zapytał z nadzieją w głosie.
- Tak. - powiedziałam lekko się uśmiechając, po czym dodałam. - Chodźmy do kuchni, bo znając ich wszystkich za chwilę ją całą spalą. - powiedziałam, a po całym domu rozległ się przeraźliwy pisk. Szybko wbiegliśmy do pomieszczenia, gdzie wszyscy się wcześniej udali i wybuchnęliśmy śmiechem. Powodem tego był widok dziewczyn  całych w mące, natomiast po chłopakach spływała biała ciecz. ( Nie żeby co, ale to było mleko. ) Nagle zobaczyłam zbliżającą się Amy z jajkami w ręku i jak się spodziewałam miała zamiar nimi we mnie rzucić, lecz zrobiłam unik, czyli kucnęłam. Taką samą sytuację miał Harry, tyle, że z Niall'em, w wyniku czego oboje na swoich blond włosach mieli rozwalone jajka.
- Zabije Cię! - krzyknęła Amy i zaczęła go gonić po całym domu, a my zaczęliśmy się śmiać. Gdy już się opanowaliśmy, powiedziałam reszcie, którzy brali udział w " wojnie ", aby poszli się przebrać. Styles zaczął sprzątać  Tak! Zgadza się! Nawet nie musiałam jego o to prosić ! Ja ruszyłam na poszukiwanie Amandy i Horana. Trwało to długo, ale ostatecznie znalazłam ich w pokoju blondyna w jakby to powiedzieć...Hmmm, dwuznacznej sytuacji, ponieważ na nim leżała moja przyjaciółka, która wpatrywała się w jego oczy. Nawet nie zauważyli, że weszłam.
- Uuuu.. To ja was zostawię na osobności . - szepnęłam i śmiejąc się opuściłam pomieszczenie. Gdy zeszłam na dół, na kuchennym  krześle samotnie siedział zamyślony Harry.
- Gdzie reszta ? - zapytałam.
- Przebierają się.
- Jeszcze? Jeju.. - powiedziałam. - Chodź dokończymy te babeczki. - powiedziałam w jego stronę, a on momentalnie się zerwał i ruszył za mną. Coś mi się zdaje, że wszyscy przyjdą tutaj jak wszystko będzie zrobione. Świetnie się bawiliśmy, co jak co, ale Harry umie gotować. Najlepsza zabawa była z polewami, ponieważ pół tego co zrobiłam wylądowało na mojej twarzy, ale nie zostałam dłużna Styles'owi. Jego ''piękne'' loczki, troszkę posiwiały, za sprawą białej czekolady. Gdy zaczęliśmy dekorować nasze babeczki, Harry stanął za mną i splótł nasze dłonie, po czym zaczął rysować jakieś szlaczki i minki, albo pisać imiona każdego z nieobecnych. Oczywiście wyraz " Niall " znalazł się na większości wypieków. Horan będzie chyba z tego bardzo zadowolony. W pewnym momencie Curly tak się schylił, że jego loczki łaskotały mój policzek, a ja co chwilę cicho chichotałam. Zaczęliśmy je układać na dużym półmisku.
- No wydaje mi się, że to już ostatnia. - odparłam dumnie.
- Nie zupełnie. - odparł mi prosto do ucha, a ja posłałam mu pytające spojrzenie. - No nie ma jeszcze babeczek dla nas ! - powiedział i wręczył mi jedną z nich.
- Ooo, rzeczywiście.- wyszeptałam.
- Ja dla Ciebie, a Ty dla mnie. - powiedział i zabrał się do pracy.
Trochę się z tym męczyłam, jednak po kilku minutach zrobiłam moje " małe arcydzieło ". Harry podszedł do mnie i wręczył mi muffinkę z serduszkiem, a w nim napis " Vicky ".
- Ooo.. Dziękuje! - powiedziałam i pocałowałam go w policzek. - A to dla Ciebie - dodałam i mu ją wręczyłam. Przedstawiała podobiznę i podpis Styles'a.
- Serio tak wyglądam ? - zapytał śmiejąc się.
- A co nie podoba Ci się ? - obraziłam się na żarty.
- Nie no jest śliczna - odparł i poczułam jego rozgrzane usta na moim policzku. W tym samym momencie do kuchni wszedł przebrany Zayn. Ubrania jeszcze lekko przylegały do jego mokrego torsu, eksponując każdy szczegół mięśni. Wyglądał po prostu... Nie no brak słów. Popatrzył mi się głęboko w oczy. Były prawie puste, nie wyrażały nic oprócz przebłysków zazdrości. Trwało to może minutę, po czym obrócił się na pięcie i ruszył w kierunku z którego wcześniej przyszedł. A loczek jak to loczek, swój świat ma, więc nawet nie zorientował się że pojawił się tu Mulat.
- Vic? - z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos Hazzy.
- Tak?
- Mam prośbę. - powiedział i podał mi telefon - Zrobisz mi zdjęcie ? Muszę w końcu udokumentować tą piękną chwilę.
- Jasne.
Zrobiłam fotkę, a po chwili Styles dodał ją Tweeter'a z podpisem. " Robienie babeczek z Vic : ) Istna katorga!! Lukier w całym domu !! <3 ". Po chwili pojawiła się cała reszta oprócz Malika.
- I to podobno my zrobiliśmy syf ?! - oburzył się Lou.
- My przynajmniej coś zrobiliśmy oprócz bałaganu. - odpowiedziałam.
- To co idziemy coś oglądać, oni sprzątają? - spytał Styles, na co szybko wybiegliśmy z kuchni. Usadowiliśmy się wygodnie na fotelach i znaleźliśmy jakąś komedie w telewizji. Padło na "Sposób na teściową". Po jakiś 20 minutach przyszli nasi " sprzątacze ".
- Vas Happenin? - zapytał Li.
- Oglądamy jakiś film. - odparł beznamiętnie Hazza.
- Eee.. A tak właściwie to gdzie jest Zayn ? - na dźwięk tego imienia jestem pewna, że choć troszeczkę pobladłam, aby to ukryć mocniej wtuliłam się w białą poduszkę.
- Ja go nie widziałem, odkąd poszedł się przebrać, po tej waszej jakże  inteligentnej zabawie. - odpowiedział lokowaty.
- Ejj! - oburzył się Lou.
- No co? - odparł przez śmiech.
- A ty Vic? - drążyła ten temat Dan.
- Yyy.. Ale co ja?
- No widziałaś go?
- Nie - powiedziałam cicho. Nie lubiłam kłamać, nawet w tak nieistotnych sprawach.
- Dziwne - odparł pod nosem Niall. - Pójdę zobaczyć co z nim - dodał i już znajdował się na schodach z drewna bambusowego. No i się zaczęło. Louis jak to Louis, musiał komentować dosłownie wszystko ! Zaczynając od wyglądu aktorów, poprzez ubrania, kończąc nawet na ich akcencie. Ahh.. Gdybyście go słyszeli.
- Ooo, a ta ma nos jak świnia ! - wydarł się, na co zaczęliśmy się śmiać. Nagle usłyszeliśmy kroki, a po chwili naszym oczom ukazał się blondyn.
- I co ?? - zapytaliśmy  się niemalże chórem.
- Yyy.. Źle się poczuł - odpowiedział Niall.
- Jeju.. Może dam mu jakieś leki, albo herbatę zaparzę...- zamartwiał się Liam, chociaż nie bez powodów nazwali go Daddym One Direction.
- Nie! - krzyknął na co wszyscy podskoczyliśmy. - Yyy.. Położył się spać, po prostu nie chciał was martwić. - dodał już ciszej.
- Co teraz oglądamy? - zapytała się El. No tak nawet nie zauważyłam, że nawet film się skończył. Na te słowa chłopcy się tajemniczo uśmiechnęli.
- Horror! - krzyknęli.
- Nie! - no i zaczęły się protesty dziewczyn.
- Zresztą mi tam obojętnie - odparłam - Amy i tak musimy się zbierać do domu  - dodałam w stronę przyjaciółki.
- Nie! - krzyknął Horan. Powtórka z rozrywki ? - Przecież możecie nocować tutaj - dodał.
- Właśnie! - potwierdził Harold.
- Ale..
- Nie ma żadnego ale.
- Nie chcemy wam robić żadnego kłopotu.
- To nie jest żaden kłopot,  poza tym Eleanor i Danielle też tu będą nocowały  - dodał wesoły Lou.
- A co z rodzicami ? -zapytałam, a Amy już trzymała telefon przy uchu. Z każdą sekundą rozmowy, uśmiech na jej twarzy stawał się coraz większy.
- Zgodzili się! - pisnęła.
- Jejku no dobra zostajemy - powiedziałam, a wszyscy zaczęli się cieszyć  - Ale za to oglądamy komedię romantyczną ! - dodałam, a dziewczyny podwoiły swoją radość.
- No dobra, ale to tylko tak wyjątkowo. - odparł Lou. Włączyli jakiś film, którego tytułu nawet nie pamiętam. Był nawet ciekawy, jednak po 15 minutach powieki zaczęły mi się kleić, z resztą chyba już wszystkim.
- Liaśś.. mógłbyś powiedzieć w którym pokoju będę mogła spać ? -zapytałam go, w międzyczasie ziewając.
- Jasne chodźcie chłopaki. - i tyle ich  było widać. Oczywiście zostawili nam cały bałagan do ogarnięcia. Uporałyśmy się z dziewczynami w 5 minut. Poszłyśmy na górę, a El i Dan zniknęły w pokojach swoich ukochanych. Oczywiście Liam wskazał nam wcześniej pokój w którym możemy iść spać. Am już tam poszła, a ja jeszcze musiałam udać się w jedno miejsce.
- Umm.. Harry mam prośbę, dałbyś mi jakieś rzeczy na przebranie? - zapytałam, po przekroczeniu progu jego " królestwa ".
- Jasne, wybierz sobie coś - szczerze się uśmiechnął, wskazując na swoją szafę. Wybrałam jakieś 2 dłuższe bluzki i podszedłszy do niego, pocałowałam go w policzek.
- Dzięki. Dobranoc - powiedziałam.
- Dobranoc. - odpowiedział, a ja chwilę po tym znajdowałam się z powrotem na korytarzu. Gdy przechodziłam obok pokoju Zayna usłyszałam jakieś głosy. Nie to żebym podsłuchiwała, po prostu jestem ciekawska.
- Nie wnerwiaj się, tak. On nie wie. - usłyszałam głos blondyna. Kto nie wie? Czego nie wie?
- Ale z chęcią bym mu wpierdolił. - odpowiedział mu Zayn. Ejj, no chłopaki podajcie jakieś nazwiska.
- Dobra ja się poddaję. Tylko nie rób nic głupiego, bo wiesz co będzie jak dowiedzą się o tym media. - do moich uszu dobiegły odgłosy kroków zbliżających się w moją stronę. O cholera! Szybko poleciałam do ''naszego'' pokoju. Na szczęście zdążyłam zamknąć drzwi zanim ten ''ktoś'', kim był najprawdopodobniej Horan, wyszedł.
- Stało się coś? - spytała Amanda.
- Co? Nie nic. - odpowiedziałam pośpiesznie.
- Kochana kłamać to ty nie umiesz, ale po tobie widzę, że jest to coś mało istotnego lub mało o tym wiesz. - przeraziła mnie. Skąd ona to wie. - A, odpowiem na twoje niezadane pytanie. Dobrze cię znam. - gdy wypowiadała te słowa na jej twarz wszedł szczery uśmiech.- Aha, jak coś to idę się napić.- i wyszła z pokoju. Czasami to ja się jej boję. Mam wrażenie, że wie więcej o mnie, niż ja sama. Szybko się przebrałam i położyłam do łóżka, bo byłam strasznie zmęczona, ale i tak nie mogłam zasnąć. Cały czas zastanawiałam się nad tym co usłyszałam. W głowie tworzyły mi się steki scenariuszy. Ciekawe czemu Amy nie wraca. Miałam nawet już iść zobaczyć, ale odpłynęłam do krainy Morfeusza.

                                                                                                                                               
Chciałybyśmy podziękować, za tyle komentarzy i aż tyle wejść na bloga !! ^^ Naprawdę nas to zaskoczyło :) Zachęcamy Was do komentowania, a także do głosowania tutaj ----> LINK Będziemy wdzięczne :) No to do następnego <33 / Caroline and Katy.

9 komentarzy:

  1. awww genialny rozdział! nie mogę się doczekać nexta jak zawsze :> jestem ciekawa o kim Horan i Malik gadali :>
    @Liam_My_Loves

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ;* Pieczenie babeczek, awww <3
    Czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny.
    <3 NN !

    OdpowiedzUsuń
  4. Super ! :3 ej teraz mam ochotę na babeczki *-*

    OdpowiedzUsuń
  5. genialny i już.nic wiecej nie dam rady napisać.SERIO!

    ___________
    Jeśli masz ochotę to wpadnij do mnie na 5 rozdział o życiu Sary /:*
    http://themoordeath.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nareszcie rozdział nowy! Nie mogłam się doczekać!
    Miło mnie zaskoczyła z tym rozdziałem! Jest bardzo dobry!

    Zapraszam już na CZWARTY rozdział na blogu.
    Liczę na to, że wpadniesz i skomentujesz, bo jest to dla mnie bardzo wazne!

    Pozdrawiam, Marcela ❤️💜

    OdpowiedzUsuń
  7. czekam na następny:))

    ----------------------------------------------------
    http://na-zawsze-razemm.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarze xx