czwartek, 6 marca 2014

Rozdział 14

Zachęcamy do komentowania. :) + WAŻNA NOTKA POD ROZDZIAŁEM ! : )
                                                                                                                                                     
*** 2 tygodnie później***
*** Oczami Victorii*** 

 "Drogi Pamiętniku. Mój terapeuta kazał mi cię założyć, abym pozbyła się negatywnych emocji i bla bla bla...
Jeśli mam być szczera to 1/2 tego co mówi to nie słucham, nie raz mam go dość, ale jednak bardzo mi pomógł. Chodzę do niego od dwóch tygodni, od tego czasu polepszyły się też moje relacje z rodzicami Amy, jeśli można to tak nazwać, bo nasze kontakty zawsze były dobre tylko ograniczone do minimum. Właściwie to nie wiem dlaczego. A jeśli chodzi o chłopaków, to bardzo się zaprzyjaźniliśmy. Oczywiście nie powiedziałam im o mojej, jakże przyjemnej przeszłości. Można powiedzieć, że między Black i Naill'em się układa, ale oficjalnie są ''przyjaciółmi''.  Zayn'a unikam jak ognia, z resztą on mnie też. Nie chodzi o to, że mu nie wybaczyłam czy coś, po prostu boję się. Tak przyznaję BOJĘ SIĘ, tego, że znowu mnie zrani, że znowu się potnę. Nie chce tego!  Nigdy tego nie chciałam. Tyle, że to jest jak narkotyk, gdy już raz to zrobisz, to nie możesz przestać. Powracają najgorsze wspomnienia. O przeszłości można zapomnieć, ale ona sama powraca. Jak nie w ten to w inny sposób. Nie da się od niej uwolnić. W mediach jest o mnie dużo, w sensie takim : ''Czy Niall Horan jest z Vicky ? A może z Amy?'' ''Victoria i Harry Styles''. Dowiedziałam się od nich, że na przykład byłam z Harrym zerwaliśmy 64376452 razy, wróciliśmy do siebie 764571634 razy i to wszystko w ciągu niecałych 3 tygodni!"


- Vicky! Chodź już. - usłyszałam głos Amy.
- Już idę.

'' Dziś idziemy na koncert chłopaków. Niestety muszą już kończyć, bo Amanda wyciąga mnie na zakupy.''

Zbiegłam po schodach i wraz z blondynką wyszłyśmy z domu. Chodziłyśmy przez jakieś 2 godziny przez cały czas czułam jakby ktoś mnie śledził. Ja kupiłam sobie beżową bluzkę z napisami i czarne legginsy, a blondyna czarny top, koszule w czerwoną kratkę i jeansowe spodenki. Wróciłyśmy do domu i rozeszłyśmy się do pokoi, a raczej do łazienek. Gdy byłyśmy już gotowe. Zeszłyśmy na dół i czekałyśmy. Nie wiedziałyśmy czego się spodziewać, ponieważ chłopcy by nas taksówką nie puścili. Siedziałyśmy tak z 5 minut i gadałyśmy, później ktoś zatrąbił. Ponownie wyszłyśmy z domu, a naszym oczom ukazała się biała limuzyna. ''No to się chłopcy postarali''- pomyślałam. Byłyśmy już na arenie, chłopcy wygłupiali się, a za chwila mają wchodzić.
- Wchodzicie, za 5,4,3,2,1 już! - chłopcy wybiegli na scenę. Od razu fanki zaczęły piszczeć. Dziwię się chłopakom, że jeszcze nie ogłuchli. Siedziałyśmy z dziewczynami (czyt. El, Amy, Dan) za kulisami i obserwowałyśmy chłopaków. Z racji tego, że zachciało mi się pić, ruszyłam w stronę automatu, uprzednio powiadamiając o tym Am. Dziwne nadal czuję się jakby ktoś mnie śledził, a może mi się tylko wydaje? Tak, wydaje mi się. Kupiłam sobie sok jabłkowy, już miałam wracać, gdy usłyszałam bardzo dobrze znany mi głos, aż za dobrze.
- Stęskniłaś się?- na te słowa stanęłam jak wryta.

***Oczami Zayn'a***

Koncert dobiegł końca. Po raz setny stwierdzam, że nasze fani są szalone i mają co rusz nowe pomysły. Powód : Harry dostał czerwonymi stringami w twarz. ( Miejmy nadzieję, że nie były używane ) Niall przez to zaczął się tarzać na podłodze, a jego śmiech było słychać chyba w całej arenie. Udaliśmy się za kulisy, miały tam czekać na nas dziewczyny, ale jednej brakowało, a mianowicie Vicky.
- Gdzie jest Torii? - spytałem niby od niechcenia.
- Nie wiem powiedziała, że idzie po picie i nie wróciła. - odpowiedziała mi blondyna. Chyba dopiero teraz zdała sobie sprawę, że jej nie ma. Widać było, że się trochę przeraziła.
- A zapomniałem wam powiedzieć. Przyjechał jej ojciec, mówił... - nie pozwoliłem Hazzie dokończyć.
- Co? - wykrzyknąłem. Przeraziłem się, nie wiem do czego on jest zdolny.
- No mówię przyjechał jej ojciec i... - nie czekałem na dalszą część wypowiedzi tylko pobiegłem do automatu. Nie było jej, ale znalazłem na ziemi jej kolczyk. Zajrzałem do pobliskich pomieszczeń i nic. Moje obawy się potwierdziły, gdy zobaczyłem otwarte drzwi od wyjścia ewakuacyjnego.

***Oczami Amandy***

Jego słowa odbijały się echem w mojej głowie. Nie wiedziałam co mam zrobić. Szybko usiadłam, bo poczułam się słabo. Szczerze mówiąc to nie wiem nawet jak on wygląda. Starałam się myśleć racjonalnie.
- Styles, co mu powiedziałeś? - zapytałam z udawanym spokojem.
- No on powiedział, że chce jej zrobić niespodziankę, pokazał mi dowód to go wpuściłem. Nic mu nie mówiłem. - odparł.
- Był piany?
- Co?
- Pytam czy był piany?
- Nie, chyba nie
- Dobra. Niall daj mi telefon, trzeba zadzwonić na policję. - blondyn wykonał posłusznie moje polecenie.
- Po policję, po co? - tym razem odezwał się Liam.
- Za chwile wam wyjaśnię. - w tym momencie przyszedł Zayn. - I co?- spytałam, ale zamiast odpowiedzi pokazał mi tylko jeden z kolczyków, które miała Vicky na sobie. Wybrałam numer policji, ale nie mogłam zadzwonić. Mój ''stoicki spokój'' się skończył. Zaczęłam płakać. - Ty to zrób, ja.... - głos ugrzązł mi w gardle.
- Cii... Spokojnie. - powiedział blondyn przytulając mnie, lecz szybko się ode mnie oderwał i biorąc telefon wyszedł z pomieszczenia.
- Amy.. O co chodzi? - zapytała Dan. 
- Zaczekajmy na Horana. - popatrzyłam na El. Siedziała tak jak ja z taką różnicą, że twarz schowaną miała w dłoniach. Czekaliśmy może z 2 minuty, ale dla mnie to była wieczność. Gdy do garderoby wszedł blondyn od razu Dan ponowiła pytanie.
- Wszystko zaczęło się jak miała 9 lat. Jej ojciec stał się alkoholikiem. Ciągle wracał do domu pijany, kłócił się z jej matką. Jakoś po dwóch latach, gdy się kłócili nie wytrzymał. Wtedy zaczęło się dla nich piekło. Bił ją i jej matkę. Ona broniła Vicky jak tylko mogła, ale do końca żyła w nieświadomości, ponieważ ten psychol ją... ją gwałcił. Gdy dowiedziała się o wypadku swojej mamy, uciekła z domu. Tak znalazła się tutaj. - płakałam wtulona w tors żarłoczka. Gdy przyszła policja musiałam wszystko powtórzyć. Dałam im jeszcze numer do jej terapeuty, może mu coś powiedziała. Później policjanci poszli zobaczyć monitoring.
- Zawieź mnie do domu muszę porozmawiać z rodzicami. - szepnęłam na ucho Niall'owi. Ten tylko kiwną głową, powiedział Liam'owi, że idziemy i wyszliśmy. 
- Znajdą ją? - zapytałam ze smutkiem w głosie.
- Muszą. - odpowiedział otwierając mi drzwi do samochodu. Całą drogę siedzieliśmy w ciszy. Dopiero, gdy byliśmy już pod domem odezwałam się.
- Wejdziesz? 
- Masz rozmawiać z rodzicami.
- To co? W dwójkę zawsze raźniej. - posłałam mu wymuszony uśmiech.
- Ok. Idę. - odpowiedział po czym wyszliśmy z samochodu i ruszyliśmy do drzwi. Na wejściu powiedziałam.
- Mamo, tato! Musimy porozmawiać. 
- Jesteśmy w salonie. - odpowiedziała mi mama. Ruszyłam w wcześniej wymienione miejsce, ciągnąc za sobą Horana. Na nasz widok moja rodzicielka zrobiła wielkie oczy. Wcale jej się nie dziwie.
- Córcia ty chyba nie...
- Nie. Nie chodzi o mnie, tylko o Vicky.
- Tylko mi nie mów, że znowu się pocięła. - powiedziała surowym tonem.
- Gorzej. - łzy zaczęły moczyć moją buzię. - Jej ojciec ją porwał, nie wiemy gdzie jest.
- Amy to nie jest śmieszne.
- Ale to prawda. - tym razem głos zabrał Horan.
- Dzwoniliście już na policję? - zapytał z przejęciem w głosie tata.
- Oczywiście.- w tym samym momencie zadzwonił mój telefon. Gdy spojrzałam na wyświetlacz to miałam wrażenie, że oczy wylecą mi z orbit.
                                                                                                                                                 
14! : ) Na wstępie, chciałybyśmy przeprosić, ponieważ rozdział wyszedł bardzo krótki :C Ale zależało nam, aby było skończone właśnie na tym momencie. Postaramy się, aby następny był dłuższy : ) Zapraszamy, też do nowej zakładki pt." Wasze pomysły ". Skąd będziemy czerpać idee, aby to opowiadanie Wam się podobało. ^^ Prosimy o Komentarze :) Jeśli piszesz bloga, wiesz ile to znaczy dla autorów. Z GÓRY DZIĘKUJEMY <3 Do  następnego ! / Caroline and Katy ^^

19 komentarzy:

  1. Same problemy z tą Victorią, ale mam nadzieję, że ojciec nie zrobi jej nic złego. W każdym razie bardzo dobrze, że ma przy sobie ludzi, którzy wciąż się o nią martwią i troszczą o jej bezpieczeństwo. Szczególnie spodobała mi się postawa Zayna, jak dowiedział się, co dzieje się z dziewczyną, widocznie mu na niej zależy i nie chce by stała się jej krzywda.
    ---
    Przepraszam za to, że przez moment będę nieuprzejma, ale liczycie na komentarze na temat swojego opowiadania, bo dają Wam one motywacje, prawda? Ja też na to liczę. A czy, gdybym ja napisała wam komentarz o krótkiej treści ''super'' byłby dla was motywujący? Trochę mi przykro, bo nie na to liczyłam, a mam wrażenie, że treść, którą przekazuję jest po prostu ''nie do czytania'' .

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i przepraszam, że się tak uniosłam.
      Oczywiście będę informować i na to liczę również od was. :)
      jeszcze raz przepraszam. :)

      Usuń
    2. sorki ;) ale zależy kto komentyje bo jak komentuje Caroline to sie rozpisuje a ja poprostu nie potrafię / Katy :)

      Usuń
  2. Cudowny rozdział! Piszesz tak lekko a zarazem strasznie ciekawie. Masz wielki talent, życzymy weny i czekamy na kolejną część. Pozdrowionka :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, wow, wow - czemu takie smutne :( Oby się jej nic nie stało :( Czekam z niecierpliwieniem na next ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne, czekam na nn . <3
    ~D.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział i trzyma w napięciu ,boje się o Vicky ,co zrobi jej ojciec?!
    Kurde...
    czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  6. WXTRAAA! :D CZEKAM NA NEXTA XX
    @Liam_My_Loves

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe nie powiem że nie :) Fajna fabuła i styl pisania, dodatki typu zdjęcia, rozdziały nie za długie i nie za krótkie takie w sam raz :D Weny życzę kochaniutka ^^
    ~Aro z http://hope-last-resort.blogspot.com/ ( W trakcie tworzenia rozdziału xD Połowa za mną jeszcze kilka naście linijek i koniec :D )

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeju mam nadzieję, że nic nie będzie Vicky :( bardzo, ale to bardzo ciekawy rozdział. Bardzo was przepraszam, że tak krótki rozdział. ale nie mam zbytnio czasu na dłuższy.
    Pozdrawiam
    Aqua
    zapraszam na 9 rozdział http://aquasenshi.blogspot.com/2014/03/rozdzia-9.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Oby się Vicki nic nie stało :( Mam nadzieję, że Zayn ją znajdzie ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Tag bardzo smutno...Aż łezka w oku się zakręciła.
    Mam nadzieję ,że rozdział kolejny ukaże sie jak najszybciej.
    Życzę weny i radości z pisania,bo to chyba jest najwazniejsze
    Pozdrawiam WIGI <3

    ZAPRASZAM NA 7 ROZDZIAŁ ^^
    http://themoordeath.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam nadzieję, że nic jej nie będzie... Kurczę, jej nic nie może się stać ;(
    Super rozdział, jak zawsze :))
    Czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak zawsze GENIALNY!!!!
    Wpadnijcie do mnie: http://story-of-my-life-harry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny! Z reszta jak zawsze!

    Zapraszam do siebie: your-sooong.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow!!! no wiecie co w takim momencie???
    piszcie piszcie piszcie bo już nie wytrzymam w tym napięciu!!!
    Pozdrawiam i buźki =*

    OdpowiedzUsuń
  15. Boski rozdział <3
    taki lkhsajdfvhmcdk
    Jestem ciekawa co będzie dalej ;3
    Zajebisty blog <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Jezu no fjfhjdkfhsjd!!
    Ale się dzieje!!
    Jestem strasznie ciekawa co dalej <3
    Kooocham :**

    Zapraszam na rozdział drugi do siebie:
    http://unreal-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarze xx