niedziela, 6 września 2015

Rozdział 92

CZYTASZ = KOMENTUJESZ !
Będziemy bardzo wdzięczne ♥
Rozdział jest z dedykacją dla Zuzy, która intensywnie motywowała nas, aby napisać ten rozdział. ;)
BARDZO prosimy o przeczytanie notki na dole.


Wciąż biegłam przed siebie, chociaż już nie miałam na to siły. Wraz ze łzami opuszczała mnie cała energia. Świat tak nagle stracił kolory, a pojawiające się drzewa, liście, dosłownie wszystko było tylko w odcieniach smutnej i przytłaczającej szarości. Doznałam wrażenia, jakby Zayn odebrał całe moje szczęście i całe piękno, które dotąd dostrzegałam. To on jest tą osobą, która zawsze trzyma mnie przy życiu. To on dawał mi jakiekolwiek powody, aby przeżywać kolejny dzień. On sam jest moim największym powodem by istnieć. Teraz to wszystko się zmieniło, a jedyne o czym marzyłam to śmierć. Prosta, szybka i w miarę niebolesna. Straciłam jego, a tym samym straciłam swój sens bycia. Cholernie go potrzebuję. Stał się moim cichym Aniołem, który podnosi mnie gdy upadnę, który jest przy moim boku, gdy tego potrzebuję. Kiedy jest przy mnie czuję się jak ktoś, jak jego Aniołek, ale teraz... Jestem nikim. Ból w płucach stawał się coraz silniejszy, jakby pęczniał, aż poczułam, że opanował całe moje ciało i wdarł się do wszystkich żywych komórek i mięśni jednocześnie. Nie sądziłam, że odrzucenie przez osobę, którą się kocha i która znaczy dla kogoś naprawdę wiele, aż tak boli, a boli bardziej niż najgorsza obelga. Myślałam, że... Ja... "Myślałaś, że taki chłopak jak on pokocha taką dziewczynę jak ty? Myślałaś, że możesz się równać z Perrie Edwards? Myślałaś, iż pomimo tego, że to dziecko połączyło ich na zawsze to ty sprawisz, że on tak nagle o niej zapomni? Nie jesteś nawet choć w jednej tysięcznej tak idealna tak jak ona. I nigdy nie będziesz. Ani w oczach Zayn'a, ani w oczach innych. Nie masz na co liczyć. Zostałaś pocięta, wręcz poszarpana przez ludzi i okoliczności. Zniszczył cię nie tylko świat, ale i ty sama. Właśnie ty sprawiłaś, że stałaś się nic niewartościowa. I tak cudem jest to, że Zayn, jak i cała reszta, w ogóle się z tobą zadają. Jesteś nikim. Nic nie wartym człowiekiem. A teraz? Nic nie wartą połówką serca." Nieziemski ból rozrywał od wewnątrz klatkę piersiową, jakby chciał się wydostać na zewnątrz i ujrzeć świat. Mój oddech z każdym pokonywanym krokiem stawał się coraz to płytszy i poszarpany, przez co złapać dech było mi jeszcze gorzej. Wbiegłam do czarnego lasu, w którym nie dało się prawie nic dostrzec. Serce waliło mi jak oszalałe, a jego przyspieszony rytm dudnił mi w uszach, co doprowadzało mnie do skraju wytrzymałości. Nogi, które stały się jak z galarety, zaczęły stopniowo odmawiać posłuszeństwa. W pewnym momencie zahaczyłam stopą o wystający konar i bezwładnie poleciałam do przodu, raniąc przy tym wewnętrzną stronę swoich dłoni. Syknęłam z bólu. Spuściłam wzrok i w świetle pojawiającego się księżyca zauważyłam na nich rany, z których zaczęła się sączyć czerwona, dość lepka ciecz. Zabolało, to prawda, jednak serce bolało jeszcze bardziej. Chciałam jakoś wstać, jednak poczułam ogromny nacisk na swoje barki, po czym ktoś mnie uniósł i z wielkim impetem przygwoździł do najbliższego drzewa. Kompletnie zaskoczona nie byłam w stanie nawet się przeciwstawić. Chropowata powierzchnia twardej kory zaczęła boleśnie wbijać się w mój kręgosłup. Gwałtownie wciągnęłam haust powietrza, co wydało charakterystyczny dźwięk. Krew zaczęła szybciej przepływać w moich żyłach. Uniosłam wzrok i napotkałam tylko zakapturzoną postać, której twarz była przysłonięta maską. Moje mięśnie się napięły, a strach sparaliżował całe moje ciało, uniemożliwiając mi jakikolwiek ruch. Nieznajomy przejechał po moim policzku wierzchem dłoni, na której miał czarne skórzane rękawiczki. Zaczęłam się trząść, a moje płuca przyjmowały znacznie większe objętości powietrza, ale miałam wrażenie, że one i tak nie wystarczały.
- Kim jesteś? Czego... ode mnie chcesz? - wyjąkałam drżącym tonem, który za wszelką cenę starałam się opanować. Odpowiedział mi tylko cichy i mroczny śmiech, aż dreszcz przerażenia przeszył na wylot całe moje ciało. Ledwo trzymałam się na swoich nogach, powstrzymując się, aby tylko nie upaść na ziemię. Byłam jak szmaciana lalka, nad którą ta osoba ma całkowitą kontrolę. Nagle na policzku poczułam coś ostrego, a zarazem bardzo zimnego. Zaczął błądzić przedmiotem po całej mojej twarzy, zapewne zostawiając na niej delikatne czerwone ślady. Nóż. Dosłownie zamarłam. - Odejdź. - jęknęłam, a obcy naparł jeszcze bardziej na moje ciało, kiedy ja starałam się tego uniknąć. Doznałam wrażenia, jakby kilkanaście moich kości złamało się w jednym momencie. Kilka kosmyków moich włosów opadło na moje pokryte potem czoło, a osoba znajdująca się przede mną, ku mojemu zaskoczeniu, delikatnie odgarnęła je nożem. Moja klatka piersiowa unosiła się i opadała w bardzo szybkim tempie. - Ja nie mam dosłownie nic... Błagam cię, zostaw mnie w spokoju. Zrobię dosłownie wszystko, tylko mnie nie krzywdź. Proszę... - załkałam, a łzy wydostały się spod przymkniętych powiek. Czułam się dokładnie tak jak wtedy, gdy przychodził do mnie mój ojciec. Byłam bezbronna i jedyne co mi pozostało, to błagania, aby zostawił mnie w spokoju. Ale on nie słuchał. Nigdy. Zawsze robił to na co on ma ochotę. To zawsze on miał przewagę. Zawsze był górą i nigdy nie można było się mu sprzeciwić. Nieznajomy gwałtownym ruchem zjechał nożem ku mojej szyi, a ja zacisnęłam ręce w pięści i starałam się zapanować nad pracą mojego serca, które wariowało. Przybliżył się jeszcze bardziej, a w moje nozdrza uderzył niezwykle silny zapach cytrusów, który mnie kompletnie odurzył. Byłam w pełni przekonana, że już gdzieś czułam takie perfumy, jednak nie byłam sobie w stanie przypomnieć u jakiej osoby. Jego zimny oddech owiał moją twarz.
- Victoria?! Jesteś tutaj?! Odezwij się! Proszę cię! - z oddali dobiegł mnie donośny głos Harry'ego. Zakapturzona postać jeszcze mocniej przycisnęła ostrze do mojego garda, przez co zostało ono przecięte. Nieprzyjemny prąd rozszedł się po całym moim ciele. Poczułam jak drobne kropelki krwi spływają po skórze. Zacisnęłam mocniej szczękę, aby nie jęknąć z bólu, który z każdą następującą sekundą się nasilał. - Victoria! Odezwij się! Halo! Proszę cię! - krzyk stał się głośniejszy. Głowa mi dosłownie pękała. Robiło mi się coraz słabiej. Na nogach było się mi jeszcze bardziej trudniej utrzymać. Nieznajomy nerwowo zaczął rozglądać się w około. Nagle się ode mnie oderwał, po czym z ogromną siłą wbił nóż w drzewo kilka centymetrów od mojej głowy, na co przerażona pisnęłam i w mgnieniu oka zniknął w głębi lasu wraz z podmuchem zimnego wiatru. Stałam wyprostowana jak struna, nie dowierzając temu co się przed chwilą stało. Sztywne i twarde mięśnie uniemożliwiały mi każdy ruch. W tym samym momencie, kilka metrów ode mnie pojawił się Harry. Ciężko oddychał, co zdradziło mi to, że biegł. Jego bluza zsunęła się z jego ramion, odsłaniając tym samym barki pokryte czarnymi rysunkami. Brązowe loki opadły na jego twarz, co momentalnie poprawił, gdyż uniemożliwiały mu wszelką widoczność. - Victoria? - szepnął, a ja nie myśląc już nad niczym innym, ruszyłam w jego stronę. Podbiegłszy do niego i rzuciłam się na jego ciało, a on w mgnieniu oka oplótł mnie silnymi ramionami, nie zostawiając żadnej wolnej przestrzeni między nami. Uniósł mnie kilka centymetrów nad ziemią, po czym obrócił się dookoła.
- Harry, to ty... - jęknęłam, po czym pozwoliłam spłynąć łzą po moich policzkach, które powstrzymywałam od jakiegoś czasu. Schowałam głowę w zagłębieniu nad jego obojczykiem, a on umieścił dłoń na moim karku, przybliżając mnie jeszcze bliżej siebie i zatopił twarz w moich włosach. Wreszcie czułam się bezpieczna. W tym momencie jego ręce szczelnie owinięte wokół mojego ciała to było najbezpieczniejsze miejsce na ziemi. Przyspieszone rytmy naszych serc oraz mój cichy płacz wypełniały przestrzeń wokół nas.
- O mój Boże. Moje śliczne słoneczko. Moje kochanie. Moja malutka księżniczka. Nic ci nie jest. Jesteś przy mnie. Nie mogę w to uwierzyć. Tak cholernie się o ciebie bałem, nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo. - usłyszałam jego głos na swoich uchem, na co jeszcze mocniej się w niego wtuliłam. Jego rozpaczliwy ton uderzył mnie prosto w serce. Chłopak oderwał się na chwilę ode mnie i chwycił moją twarz w swoje gorące dłonie, przez co na mojej skórze pojawiły się iskierki. Zobaczyłam ból w jego szmaragdowych tęczówkach, które stały się dla mnie piękne. Kciukami bardzo delikatnie otarł moje zaróżowione policzki. Pod wpływem jego dotyku moje ciało się troszeczkę rozluźniło. - Tak bardzo się o ciebie martwiłem. Szukałem cię przez ten cały czas. Bałem się, że coś... - przerwał, gdy jego wzrok spoczął na mojej szyi i dekolcie, gdzie znajdował się ślad po krwi. Jego oczy jeszcze bardziej się rozszerzyły, kiedy za mną zobaczył zapewne zakrwawiony nóż wbity w konar drzewa. Chłopak szepnął, coś pod nosem, a ja ponownie się na niego rzuciłam. Już po prostu nie wytrzymałam.
- Już mnie nie puszczaj, Harry. Proszę cię, nie rób tego - wyszeptałam, a w tym samym momencie brunet wzmocnił uścisk. Zacisnęłam ręce na jego karku, a twarz ukryłam w materiale szarej bluzy, przesiąkniętej jego perfumami, których woń przyjemnie drażniła moje nozdrza. Cała się trzęsłam, jednak nie byłam pewna, czy to wciąż ze strachu, czy może z zimna. Chłopak zaczął czule gładzić moje włosy, starając się mnie uspokoić, jednak łzy cały czas spływały po moich policzkach, nad czym nie mogłam zapanować.
- Nigdy, księżniczko. - nad swoim uchem usłyszałam jego głos przepełniony niewyobrażalnym bólem. Po chwili poczułam, jak unoszę się w powietrzu, więc swobodnie i z dużą lekkością oplotłam nogi w jego pasie. Brunet zaczął iść przed siebie, a z każdym krokiem jego mięśnie się napinały. Nawet nie byłam w stanie się uspokoić i zapytać, gdzie mnie prowadzi. Gorączkowo trzymałam się jego ciała, czując uderzanie jego klatki piersiowej o moją. - Jesteś bezpieczna. Jestem tutaj przy tobie i od ciebie nie odejdę. Już nic ci nie grozi. Teraz ochronię cię przed wszystkim. Proszę cię, uspokój się, aniołku. - wyszeptał, a kiedy usłyszałam ostatnie słowo poczułam nieprzyjemny ból w moim sercu, którego moc poczułam aż w palcach swoich stóp. "Widzisz? Wszystko będzie ci przypominało o Zaynie, każdy mały gest, każde pojedyncze i czasami nic nie znaczące słowo dla innych. Kiedy ktoś cię będzie dotykał, będziesz marzyła, aby ta osoba zamieniła się w niego. Kiedy ktoś będzie wypowiadał imię, będziesz sobie wyobrażała, że to był jego głos. Już się od tego nie uwolnisz. Już nigdy o nim nie zapomnisz." Nie wiem ile dokładnie minęło czasu, ale dla mnie była to wieczność z moimi myślami. Po jakimś czasie jedna dłoń zniknęła z mojej tali i usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi, na co jeszcze bardziej do niego przywarłam. Przekroczył próg domu, po czym ruszył schodami do góry. Otworzyłam zapłakane oczy i zobaczyłam salon w mieszkaniu chłopaków. Gwałtownie wciągnęłam powietrze, a serce zaczęło szybciej pompować krew, jednak nic nie powiedziałam. Żadne słowo, żadne zdanie nie przeszło mi przez gardło. Chwilę później byliśmy już w jego pokoju, a on ostrożnie odstawił mnie na ogromne łóżko i zniknął w łazience. Po chwili wrócił z mokrym ręcznikiem i bez słowa zaczął obmywać moje ręce i szyje, które były brudne od zaschniętej krwi i pyłu. Robił to niezwykle delikatnie, jednak po mimo tego rany i tak niebywale piekły.
- Co zamierzasz teraz zrobić? Wybaczysz mu? - spytał niepewnym głosem, po dłuższej chwili milczenia, na co gwałtownie wciągnęłam powietrze. Moje serce ponownie dzisiejszego wieczoru przyspieszyło, czego nie mogłam powstrzymać. Każda wzmianka o nim tak na mnie działa. Sprawia, że wewnątrz mojego ciała buzuje się ogrom emocji. Chciałam mu odpowiedzieć, jednak nie byłam na tyle silna i spuściłam głowę, jak łzy znowu chcą wydostać się z moich oczu. Harry w ciągu sekundy przyciągnął mnie do swego ciała, które było nad wyraz ciepłe. Wtuliłam się w niego, umieszczając głowę między obojczykiem a szyją, a chłopak zaczął gładzić moje włosy. Po chwili brunet umieścił mnie na swoich kolanach. Prawda jest taka, że nie mam Zayn'owi czego wybaczać. On mnie nie zranił świadomie. Byliśmy... jesteśmy tylko przyjaciółmi. To, że Perrie zaszła w ciążę to nie jest moja sprawa. Nigdy nie była i nigdy nie będzie. Nie powinnam tak bardzo ingerować w jego życie prywatne."Zrobiłaś z siebie kretynkę, wyjawiając Zayn'owi swoje uczucia. Teraz będzie inaczej. On nie będzie chciał przebywać w twoim towarzystwie. Lepiej oszczędź sobie sama tego wszystkiego i odejdź sama." - Miłość często boli, rani i rozczarowuje, Victorio. Ale ta prawdziwa i jedyna w swoim rodzaju, która trafia się raz w życiu boli najbardziej. Tego cierpienia niestety nie da się przerwać, ani sprawić, aby było choć trochę słabsze. Bardzo chciałbym ci pomóc; uwierz mi. Kiedy widzę ciebie zapłakaną, moje serce rozpada się jak krucha tafla lodu, w którą przed momentem uderzył ogromny statek. Jednak mimo moich ogromnych chęci, które wypełniają całe moje serce, nie wiem co mogę zrobić, abyś czuła się lepiej. - wyszeptał i się ode mnie oderwał, po czym oparł swoje czoło o moje. Jego oddech owiewał moją twarz, wywołując łaskotki na całym moim ciele, a ręce, które trzymał na moich ramionach dodawały mi otuchy. - Nie wiem co mogę zrobić, księżniczko. - powiedział zdesperowanym tonem, a ja spuściłam głowę i przymknęłam powieki, spod których wyleciały kropelki łez, które skapnęły na bluzkę.
- Spraw, aby ktoś zaczął mnie kochać. Spraw, aby ON zaczął mnie kochać. - powiedziałam błagalnym tonem, po czym uniosłam wzrok i spojrzałam na swojego przyjaciela. Ostra linia jego szczęki była wyraźnie zarysowana, a policzki zdecydowanie bardziej uwydatnione. Nagle drzwi od pokoju gwałtownie się otworzyły, na co moje ciało się spięło. Spojrzałam we właściwą stronę i ujrzałam Jego, Nialla i Amandę. Powietrze w tym pomieszczeniu momentalnie zgęstniało. Widziałam tylko jego miodowe tęczówki wpatrujące się w moją osobę. Kiedy on uczynił krok do przodu, ja jeszcze bardziej przybliżyłam się do Harry'ego. Otworzył usta, ale po chwili znowu je zamknął. Moje serce biło jak oszalałe. Kiedy go zobaczyłam chciałam wybiec z tego pokoju, a zarazem wtulić się w jego ciało i zostać tam całą wieczność. Zayn podszedł do mnie, po czym bezwładnie upadł na swoje kolana.
- Victorio... Boże, nic ci nie jest? Wszystko w porządku? Kto ci to zrobił, kochana? - szepnął, zachrypniętym tonem, w którym słychać było tylko ból. Uniósł ręce i wierzchem dłoni przejechał po moim policzku. Przymknęłam powieki, a przyjemny dreszcz przeszył moje ciało. Chciałam więcej. Tak cholernie chciałam więcej. To była jedyna rzecz, której pragnęłam w tej chwili. "Zayn! Jestem w ciąży! Kochanie, rozumiesz?!", "Myślałaś, że taki chłopak jak on pokocha taką dziewczynę jak ty?", "Jesteś nikim. Nikim." Jak opętana odwróciłam głowę i zacisnęłam ręce w pięści. Chłopak głośno westchnął. - Proszę cię, wysłuchaj mnie. To nie jest tak jak myślisz. Źle mnie zrozumiałaś... - gwałtownie wstałam, tym samym przerywając jego wypowiedź. Przeszłam kilka kroków, ale poczułam czyjeś ręce owijające się w mojej talii, a po chwili byłam z nim twarzą w twarz. Jego oddech tańczył na moich ustach, a unosząca się i opadająca klatka piersiowa obijała się o moją. Moje ciało wrzało i drżało po jego dotykiem. Jego oczy w kolorze płynnego złota błagalnie się we mnie wpatrywały. - Aniele...
- Przepraszam, Zayn. Przepraszam cię, ale nie mogę. - powiedziałam i wybiegłam z pokoju, czując do niego tylko pieprzoną miłość.

*** Oczami Harry'ego ***

- Proszę cię, idź za nią i zaprowadź ją do mojego pokoju. Pod żadnym pozorem nie pozwól jej, aby wybiegła z tego domu. Musi zostać tutaj. - Niall szybko nakazał Amandzie, ale nim on skończył zdanie dziewczyna szybko pobiegła za Victorią. Zapadła głucha cisza. Patrzyłem się na Zayn'a i gdyby spojrzenie mogło zabijać on już dawno leżałby na podłodze. - Jesteś kretynem, Zayn. Jesteś pierdolonym kretynem i nie mam, kurwa, bladego pojęcia co ty wyprawiasz. - blondyn powiedział ostrym tonem. Zacisnąłem ręce w pięści i powstrzymywałem się, aby nie podejść do Mulata i go nie uderzyć w twarz z całej mojej siły. Wziąłem głęboki oddech i już chciałem biec do Victorii, ale w całym domu rozbrzmiał dzwonek do drzwi, a następnie dźwięk nowych sms'ów. Przełknąłem ślinę i wyciągnąłem telefon.

From Unkown
"Puk puk.
Kto tam?"


Widząc miny chłopaków domyśliłem się, że dostali taką samą wiadomość. Jedyne co mi przyszło do głowy to wejście do mieszkania. Szybko wybiegłem z pokoju i ruszyłem schodami na dół z cholerną nadzieją, że nie ma tam Victorii. Gdy już się tam znalazłem, otworzyłem drzwi i zamarłem, gdy po ich zewnętrznej stronie zauważyłem białą kartkę, przebitą nożem, który był cały we krwi. We krwi Victorii. Zayn podszedł i wyciągnął ostrzę wraz z papierem i wszyscy spojrzeliśmy na widoczne na nim słowa.

"Widzicie jak łatwo jest mi przejechać nożem po jej szyi? Nie uchronicie jest przede MNĄ! Znam każdy jej ruch. Znam wasze wszystkie słowa. Znam i sekrety. Wracamy do gry.
Kisses. "


- Kurwa, nie skrzywdzisz jej! Nie pozwolę na to! - Zayn krzyknął na cały głos, po czym z ogromnym impetem rzucił nożem o ziemię, co wywołało niewiarygodny huk. Jego klatka piersiowa unosiła się w zaskakująco szybkim tempie. Linia szczęki była idealnie zarysowana, a ręce zaciśnięte w pięść miał tak, że aż mu knykcie pobielały. Z ogromną siłą uderzył w drzwi, które niemal wypadły z zawiasów. Słyszałem jego przyspieszony i poszarpany oddech. Nagle do Zayn'a przyszła kolejna wiadomość, a jego telefon jakimś cudem leżał na ziemi. Szybko go podniosłem, a oni razem ze mną spojrzeli na odblokowany ekran.

From Unknown
"Nie bądź tego taki pewny."


- Zrobię wszystko, żebyś jej nie skrzywdził.

____________________________________________________
UWAGA!

STRASZNIE PRZEPRASZAMY ZA TAK DŁUGĄ NIEOBECNOŚĆ.
WIEMY, ŻE TO JEST CHOLERNIE NIEUCZCIWE I NIEMIŁE, ALE NIE MIAŁYŚMY WENY ( stąd taki rozdział ;/ ) I OD WRZEŚNIA JESTEŚMY W NOWEJ SZKOLE, ALE W INNYCH KLASACH CO NAM TEŻ UNIEMOŻLIWIŁO PISANIE :(

WIEMY, ŻE ROZDZIAŁ NIE JEST ZA CIEKAWY I NIE TEGO OCZEKIWALIŚCIE, ALE... NO CÓŻ... INACZEJ TEGO NIE NAPISZEMY...

Jeszcze raz bardzo przepraszamy...

CHCIAŁYBYŚMY TAKŻE PODZIĘKOWAĆ, PONIEWAŻ "LITTLE THINGS" WYGRAŁO BLOG MIESIĄCA: SIERPIEŃ MAJĄC NIEMAL 50% GŁOSÓW! TO JEST NIESAMOWITE!
BARDZO DZIĘKUJEMY!!!

A TERAZ CHCIAŁYBYŚMY POPROSIĆ KAŻDEGO Z WAS, KTÓRY PRZECZYTA TEN ROZDZIAŁ O SKOMENTOWANIE GO! NIEZALEŻNIE W JAKI SPOSÓB! MOŻE BYĆ KRÓTSZY, BĄDŹ DŁUŻSZY (BARDZO MILE WIDZIANY ;* ) 

A WIĘC BARDZO PROSIMY, WYRAŻAJCIE SWOJE OPINIE W KOMENTARZACH! ^^

Lots of love xx
- Katy&Care.

57 komentarzy:

  1. Bdidjsosidudhsjdndkappwurvfuznf
    Ej....rozdział był naprawde fajny...ja lubie takie mroczne i wgl... Omg...ja jestem za śmiercią kogoś...serio.... No i w sumie ktos ma moze schzofrenie czy cos...ale ogolnie to Niall 💟💓💜💛 nie umiem skleic jakiegos fajnego zdania....
    Hxodksowyelr KOCHAM WAS ZA WSZYSTKO

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział niesamowity, o Boże!
    Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy, jak dobrze, że harry zdążył! Ugh jakbym tamtego gościa spotkała to sama wzięłabym ten nóż i no.
    Biedna Victoria, jejku małe słoneczko! Zayn debilu ugh...
    Niech oni porozmawiają we dwoje, będą razem i no. Najlepsze rozwiązanie, prawda? :3
    Chce już ich razem, uh czekam na to od początku! :p
    Przepraszam że tak krótko dzisiaj, ale masa nauki, nie wyrabiam... musze iść fizyki się uczyć ew
    Pozdrawiam i życzę dużo weny misie!
    @xnobodyxknows xx

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdział jest świetny, tylko czemu taki krótki? :((((

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla takiego rozdziału, mogę Wam wybaczyć tą nieobecność. Co się tu dzieje ?! Ja się pytam. Victoria i Zayn . Znowu jakiś gnojek . Jest tego tyle, że moja głowa nie może tego pomieścić . Wierzę, że wszystko dobrze się skończy i nasza para będzie razem . A dziecko okaże się nie jego.

    Całusy
    Vanessa
    http://diaries-memories-zayn-malik-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. dlaczego Harry się powstrzymał nooo mógł mu przywalić moze by zmądzał -.-
    I nie wiem kim jest ten ktoś ale jak się dowiem do moje pięści się z nim spotkają >.<
    Jeżeli ten rozdział spieprzyłście to ja jestem geniuszem -.-
    I TEN CHOLERNY CZŁOWIEK ZNOWY WYSYŁA TE ZASRANE SMS
    I DLACZEGO VIC NIE MOŻE ZROZUMEIĆ ŻE AŻ 2 OSOBY JĄ KOCHAJĄ?!?!










    AKSJGVSHJLKDVBLBGV;IOWVGLBDOI;IHJVBHIKQDNDBSJS okej wyżyłam sie na klawiaturze :')

    no więc dziękuję ze dodałyście ten rozdział i jest on cuuuudooooownyyyyyyy i tyle ! I ŻADNEGO ALE !!!!!

    Mam nadzieję że wena was zaczyci dłuższą obecnością abyscie mogły napisć szybciej rozdziały :D ale ja mogę czekać wiecznie :D

    Kochane życzę tej cholernej weny i czekam na next

    razem z Car oczywiście




    TORIIIIIIIIIIIIIIIIIIII :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku kocham to opowiadanie *.* wierze w was i czekam na nexta :* /Dominika :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Brawo!! Rozdział ciekawy, szkoda trochę,że tak późno, ale lepiej późno niż wcale. Dużo weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  8. Przez to wszystko już zapomniałam o tym anonimowym kimś, który wysyła te liściki! Ciąża, wyznanie uczuć, to wszystko... Jeejciu, no, a myślałam, że wszystko będzie dobrze. ://
    No i Harry wyznał jej swoje uczucia, a ta powiedziała, żeby dał jej JEGO. Wiecie, jak on musiał się czuć?! Wiecie?! Jestem tak cholernie na nią zła, iż rani go. Nie powinien cierpieć! Dlaczego wymyśliłyście jego uczucie do niej? Nie, nie, nie! Tak nie może być. Nie wiem, co mam myśleć, co robić. Kurcze. Chciałabym, aby każdy był szczęśliwy! Niestety, na razie nie widzę, aby sprawy szły ku temu. Ja, ja przepraszam.
    Aż nie wiem, co mam napisać. Myślałam, iż to Zayn za nią pobiegnie, wyzna jej swoją miłość i wszystko będzie dobrze, ale nie. Musiałyście jeszcze bardziej namieszać, jejciu. Nie wiem, czy mam się cieszyć, czy nie! Pomóżcie mi! Nie wiem, co czuję.
    Chociaż... Jestem rozczarowana, zła, smutna i przygnębiona. :c Te rozdziały mają coraz więcej emocji. No, przynajmniej coraz więcej ich odczuwam. Również nie wiem czy to dobrze czy źle! Pogubiłam się. Pomocy.
    Mam nadzieję, że w wirze szkolnym nie zapomnicie o nas, wiernych czytelnikach. Mam nadzieję, że znajdziecie czas na napisanie czegoś, czegokolwiek. Pamiętajcie, my będziemy zawsze czekać. Nie opuścimy Was, o nie!
    Pozdrawiam, karmeeleq
    PS. Zapraszam na pierwszy rozdział. kiedy-gram-znika-caly-swiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Awwww *_* *o* jest taki perfekcyjny *_* nie spodziewałam się takiego obrotu akcji oczywiście pozytywnie *_* nie wiem jeszcze co napusać chyba tylko tyle spieprzyłeś to Zayn spieprzyłeś na całej lini

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam to opowiadanie :)
    Czekam na następny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wreszcie sie doczekałam nowego :D Rozumiem was dziewczyny i wybaczam ;) Mam nadzieje, że następny będzie szybciej :3
    Twierdzicie, że mało sie dzieje? Wy chyba żartujecie sobie! W tym blogu nigdy nie spotkałam sie z rozdziałem w którym sie nic nie dzieje :o I to jest doskonałe :D Uwielbiam <3333 <33333 <333 <3333 Oczywiście miałam pewnie jak większość osób nadzieje, że Zayn sie ogarnie i jej też wyzna miłość i sie pocałują i w ogóle :3 Ale tak jest nawet ciekawiej ;) Jest jeszcze dużo rzeczy które pewnie bym chciała tu napisać, ale na tym skończe bo znów sie rozpisze :P Kocham <33333 <33333333 <33333 <3333 <333333 I czekam z niecierpliwością na next'a! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny! <3
    Czytam od początku, chociaż nie komentuje, ale jestem :( ;*
    Kicham i życzę jak najwięcej weny :3 do nexta! XD
    ~Tynka :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow. No kurwa Harry mógł mu przypierdolić byłoby ciekawie hahaha
    Dziewczyny kocham to i czekam z niecierpliwością na Next ^^ ♥♡♥♡

    OdpowiedzUsuń
  14. Hsgsvxud ysvdjdbidbsksbusbdudbidbsusbsidbuddbidbdusbsosbshalosvxsnldjmdjp. *-*

    OdpowiedzUsuń
  15. Genialny rozdział! Po cichu nadal mam nadzieję, że jednak będzie z Harrym. Kocham tego bloga, tutaj niczego nie można być pewnym. Weny życzę i czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  16. cudowny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudowny, kocham! ❤❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja napiszę inaczej. Musiałam nadrobić jakieś 30 rozdziałów. W końcu zebrałam się i to zrobiłam. I szczerze, nie odbierzcie tego jako hejt ani nic, ale to już się robi nudne. Każdy rozdział się ciągnie. Chodzi mi o to, że w moim odczuciu fabuła utknęła w martwym punkcie. Ciągle tylko Victoria ma problem sama z sobą, choć po tym wszystkim powinna się jednak zmieniać, czegoś nauczyć, ciągle nie pogodziła się z Zaynem, choć to najmniej ważne, ale najbardziej mnie wkurza ten wątek z prześladowcą. Ileż można? Naprawdę, macie super pomysł na ff, ale od kilkudziesięciu rozdziałów piszecie o jednym i tym samym. To męczy. Zwłaszcza, że część osób tutaj już chyba od daaaawna domyśla się, kto tak chce skrzywdzić Victorię. Wg mnie nie można ciągnąć tak długo jednego wątku, ale to wasz blog. Ja osobiście nie mam już siły dalej go czytać. Przykro mi.
    Anonimowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z poprzedniczką w 100% już kiedyś i tym pisałam ale najwyraźniej nikt mnie nie posłuchał

      Usuń
  19. super z niecierpliwoscia czekam na nn:) rozumiem tez teraz jestem w nowej szkole:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jezu prawie sie poplakalam :c Biedna Vic jak zwykle ma cięzko w zyciu :/ Dobrze ze wtedy pojawil sie Harry...Bozr Zayn jestes taki glupi..i te sms'y znowu sie zaczelo i jeszcze nie wiadomo gdzue zabral Vic :cc Jezu a jak on jej cos zrobi!? Jestem tylko ciekawa kto jest tym nieznajomym...Przez to ff kiedys padne na zawal xd tak mi serce wali jak to czytam i chce mi sie plakac :c OMG poprostu jestescie cudowne! Macie ogromny talent <3 Rozdzial jest megaa i wcale tak nie mowcie ze nic sie nie dzieje bo tak nie jest :) Życze duzo weny i czekam na next'a <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Zostałaś/ Zostałyście nominowna/ne do liebster award. Szczegóły u nas ( # nominacja 1) http://hope-for-a-new-life-harry-styles.blogspot.com/p/liebster-award.html

    ŻYCZYMY MIŁEJ NOCY I WENY~CAR AND TORI ;33

    OdpowiedzUsuń
  22. Zostałaś/ Zostałyście nominowna/ne do liebster award
    http://diaries-memories-zayn-malik-ff.blogspot.com/2015/09/liebsten-awards.html

    Dużo weny !!!
    Vanessa

    OdpowiedzUsuń
  23. Super blog :D normalnie się zakochałam ♡♡♡ http://owoczakazanejmiloscizaynmalikff.blogspot.com/?m=1
    ZAPRASZAM DO SIEBIE NA NOWY ROZDZIAŁ :33

    OdpowiedzUsuń
  24. Cudooo!💜 Biedna Viki ;( Mam nadzieje że ją uratują! Zayn! Rusz dupe i szukaj jej!

    OdpowiedzUsuń
  25. Przez was pierwszy raz czytając opowiadanie płaczę. Musiałam się 20 min nastawiać psychicznie żeby napisać ten komentarz. Ten rozdział ukazuje tyle uczuć...Ogólnie ten zamaskowany ktoś mnie wkurza, najpierw ojciec Viki, a teraz ten mam, nadzieje, że niedługo go złapią i, że perri nie jest w ciąży tylko robi jakiś głupi kawał.

    OdpowiedzUsuń
  26. NIe mam komentarza, bo był zajebisty nie da sie tego określic w słowach. Kocham ;3 czekam nn <3
    Wpadajacie i kometujcie u mnie, moze się wam spodoba :))
    http://zacznijmy-od-poczatku.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. Rozdział cudowny 😁 oby takich więcej.
    Sama jestem w nowej szkole więc rozumiem was ;3 no to życzę duzooo weny;*

    OdpowiedzUsuń
  28. GENIALNY jak zawsze :** Oby tak dalej Miśki <3

    OdpowiedzUsuń
  29. Świetny rozdział, zresztą jak zawsze. Piszcie dalej i dużo dużo weny życzę :D
    ~Mrs.Tomlinson

    OdpowiedzUsuń
  30. Prooooosze dawajcie kolejny rozdzial, bo nie moge sie doczekac! :( nie umiem sie na niczym skupic mysle tylko kiedy bedzie nowy rozdzial a moze to dzisian wchodze a tu nic :( bie moge sie doczekac naprawde :( życzę wam weny duzo duzo weny rodzial jak kazdy inny jest po prostu genialny uwielbiam wasze opowoadania jeszcze raz duzo duzo duuuuzo weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Gratulacje zostałaś nominowana do Liebster Awards
    http://diaries-memories-zayn-malik-ff.blogspot.com/p/blog-page.html

    Pytania znajdziesz w zakładce Liebster Awards

    OdpowiedzUsuń
  32. Kiedy nowy rozdział? :(

    OdpowiedzUsuń
  33. Świetny blog!!!! Wgl czytam to opowiadanie całymi dniami od poniedziałku odkąd się obudzę aż do wieczora aż nie bd już Max zmęczona i śpiąca!!! Gratuluję takiej weny i takich pomysłów oraz z niecierpliwością czekam na następny rozdział bo chyba nie wytrzymam!!! A co do pomysłu do opowiadania to ja bym zrobiła to tak, że Perrie kłamie z tą ciąża bo chcę rozdzielić Victorie i Zayna, be razem, Harry w pozna dziewczynę w której się na Maxa zakocha tak samo jak Zayn w Vic, ten koleś który ciągle dręczy Vic okaże się być uciekinierem z pobliskiego zakładu psychiatrycznego który ma fioła na punkcie Vic, wszyscy wybacza Vic i Harremu to że udawali parę, Paul się ogarnie, przeprosi Vic i bd dla niej idealnym ojcem :) nabyte kończą mi się pomysły :/ kiedy kolejny rozdział??? Już się nie mg doczekać :*

    OdpowiedzUsuń
  34. Super
    Ps zapraszam do mnie. http://forever-young-one-direction.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  35. Zaczęłam je niedawno czytać i od razu je pokochałam błagam błagam powiedzcie że będzie następny rozdział niedługo proszeeee😢

    OdpowiedzUsuń
  36. Zajebiste.. niedawno zaczęłam czytać i nie moge sie od tego oderwać.. mam nadzieję ze kolejny rozdział będzie szybko dodany błagam !! :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Boże te opowiadanie jest hfjdkdhdskdidjebdkse *-* Jejku jak ja to wszystko przezywam. Na początku się śmieje a za 5 minut płaczę jak głupia. Strasznje chciałabym aby Zayn i Vic byli razem. Chcialbym zeby Harry zrozumial ze Vic kocha Zayna i zeby byli przyjaciolmi. Piszcie dalej bo nie wytrzymam. Hshdhfjehejd �������� Oby to dziecko nie bylo Zayna.

    OdpowiedzUsuń
  38. From Unknown: " Kiedy kolejny rozdział?!?! Czas ucieka TiK tak TiK tak!!" hehe nie moglam się powstrzymać żeby to napisać:) pozdrawiam Lawa:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Jest PER-FECT xD
    Zaskakujecie z każdym kolejnym rozdziałem ;*
    Co prawda znalazłam waszego bloga nie dawno, ale nie żałuję! Przeczytałam wszystkie rozdziały i już nie moge się doczekać kolejnych ;D
    Nie wiem czy to dobrze czy źle, ale za każdym razem kiedy czytałam czułam się jakbym to ja była tą głowną bohaterką albo jakbym się temu przyglądała... Nie raz zakrę ciła mi się łezka w oku, albo ryczałam jak małe dziecko, przeżywałam dosłownie wszystko...
    Czekam nn i obiecuje że na pewno nie długo zajrze znowu na Waszego bloga ;D
    Buźki i wenki na nowe rozdziały ;**

    OdpowiedzUsuń
  40. Dziewczyny! Dawać następny rozdział!!! Teraz!! To jest cudowne! Błagam! Weny życzę <3 tak dawno nie było rozdziału :( chcę go teraz!

    OdpowiedzUsuń
  41. Dawać rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Kiedy rozdział? :( już tak długo do nie ma....

    OdpowiedzUsuń
  43. Cześć :) Pare dni temu znalazłam wasz blog więc stwierdziłam że czemu by nie przeczytać. 2 dni i 92 rozdziały za mną. Powiem wam że strasznie mi się podoba :3 Dawno nie czytałam takiego dobrego opowiadania a trochę ich się znalazło. Będę co jakiś czas zaglądać tutaj w oczekiwaniu na następny rozdział :) pozdrawiam!
    + jak w nowej szkole? bo jestem w takiej samej sytuacji :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Jezu dwa dni i przeczytałam całe i już nie mogę sie doczekać nowego, myślałam, że mam przed sobą jeszcze dużo rozdziałów, a u co koniec, no nie. Piszesz naprawdę fenomenalnie :D

    OdpowiedzUsuń
  45. Świetne... :D tylko kiedy wreszcie Zayn jej powie że ją kocha??? To juz zaczyna sie robić dziwne, że zawsze kiesy to mówi albo chce powiedzieć to ktoś im przeszkazdza albo ona tego nie słyszy xD
    ....Mam takie wrażenie że to Paul jest tą zakapturzona postacią... No ale coz... Zobaczy się... Z niecierpliwością wyczekuję kolejnego rozdziału. Mam nadzieję, że poradzicie sobie że szkołą i wgl i będziecie miały czas na częstsze wpisy na tym blogu bo jest na prawdę CUDOWNY!!! *_*

    OdpowiedzUsuń
  46. zapraszam do mnie
    http://little-things-forever-young.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarze xx