wtorek, 22 lipca 2014

Rozdział 44

CZYTASZ = KOMENTUJESZ !
Będziemy bardzo wdzięczne 

- Dlaczego to robisz? - rozpoznałam głos Niall'a.
- To był przypadek. - powiedziałam wskazując na nóż, po czym obróciłam się do niego przodem. Miał zamknięte oczy.
- Nie o tym mówię. - odparł, unosząc powieki. Jego błękitne oczy pokrywała warstwa łez. - Dlaczego nam nie powiedzieliście?! Moi przyjaciele mnie okłamali! - niemal krzyknął, po czym wybiegł z kuchni.
- Niall!
- Zostaw mnie!
- Porozmawiajmy! - krzyknęłam biegnąc za nim na schodach. Po chwili go dogoniłam i chwyciłam za ramię.
- Nie dotykaj mnie! - prawie wysyczał. Nigdy, nie widziałam takiego Niall'a, przynajmniej w stosunku do mnie... Nie zważając na jego sprzeciwy zaciągnęłam go do "mojego pokoju". Zamknęłam drzwi, aby nikt nie usłyszał naszej rozmowy.
- Wytłumaczysz mi to? Nie rozumiem jak mogliście nam, mnie to zrobić.
- Właśnie próbuje. - mruknęłam, po czym zabrałam się za tłumaczenie.

## Retrospekcja ##

- Muszę porozmawiać z Victorią. - powiedział loczek.
- To nie mogłeś poczekać, aż wrócimy ? - zapytałam zdziwiona. Co może być tak ważnego, aby jechać dwie godziny do Londynu ?
- Nie. Chodź wytłumaczę Ci - powiedział otwierając drzwi od auta. - Wrócimy potem do domu. Czekajcie na nas to wrócimy razem. - westchnęłam i weszłam do pojazdu. Widziałam jak chłopak rozmawia jeszcze z pozostałą trójką ( czyt. Zayn, Niall i Amy ), a po chwili siedział na miejscu kierowcy.
- Gdzie jedziemy ? - zapytałam, kiedy ruszył. Jeśli to jest jakiś żart, albo coś takiego to go zamorduje.
- Zobaczysz.
- A o co chodzi ? - zapytałam z nadzieją, że się dowiem.
- Sam chciałbym wiedzieć... - po kilku minutach byliśmy na miejscu. Skąd to wiem? Auto się zatrzymało. Nie chciałam czekać, aż Harry mi otworzy, bo chciałam się jak najszybciej dowiedzieć się o co chodzi, więc otworzyłam drzwi, a moim oczom ukazał się duży budynek.
- Teraz możesz mi powiedzieć co jest grane? - zapytałam z nadzieją.
- Ok. Powiem ci to co wiem, a wiem prawie nic. 
- No mów.
- Paul, nasz menadżer kazał przyjechać mnie i tobie do jego biura...
- Po co?
- Właśnie tutaj kończy się moja wiedza. - wybełkotał.
- O co może mu chodzić?
- Nie wiem, ale on jest do wszystkiego zdolny. - odparł i ruszyliśmy w stronę wejścia.
- Paul u siebie? - zapytał Loczek, wysokiej recepcjonistki o brązowych włosach.
- Tak, tak, czeka na was. - powiedziała lekko się uśmiechając.
- Dzięki. - odpowiedział, po czym ruszyliśmy długim korytarzem. Po chwili zatrzymaliśmy się przed pokojem 195. Hazz zapukał, na co odpowiedział mu cichym "Proszę". Styles pchnął drzwi i moim oczom ukazał się duży gabinet. Utrzymany był w odcieniach bieli i szarości. Po jego lewej stronie stał stolik wraz z trzema kanapami. Natomiast po prawej znajdowało się biurko z dwoma krzesłami, na których zajęliśmy miejsca. Nie chciałam pierwsza mówić "Dzień dobry", bo to on się powinien najpierw przedstawić. Niech się pieprzy, to on ma do mnie jakąś sprawę nie ja do niego.
- Pewnie zastanawiacie się, czemu was tutaj zaprosiłem. Mam dla was ważne zadanie. - powiedział.
- Zadanie? - zdziwił się Hazz.
- No można to nazwać misję specjalną. - nie do końca wytłumaczył menadżer.
- Paul, możesz wyjaśnić o co ci chodzi! - lekko się uniósł mój towarzysz.
- Chciałbym, abyście byli parą. - odparł, a mnie wmurowało w krzesło.
- Parą?! - krzyknęliśmy równocześnie. 
- Tak. Taką dla mediów. Wiecie bankiety, imprezy, wszystko razem, pocałunki i tyle. Po prostu gazety mają o was pisać. 
- Dlaczego akurat Victoria? Dlaczego nie kto inny? - zdziwił się Harry. Na te słowa Paul otworzył szafkę w biurku i wyciągnął z niej gazety, które po chwili położył przed nami.
- Dlatego Styles. - powiedział. "Czy Victoria Szymańska jest z Harry'm Styles'em z One Direction?", "Bożyszcz nastolatek - Harry Styles ma kolejną dziewczynę!", "Czy Victorię i Harrego łączy jakieś uczucie?". To były tylko niektóre tytuły na tych wszystkich czasopismach. Na każdej okładce było co rusz inne nasze zdjęcie. Nawet nie wiedziałam, gdzie oni je zrobili. 
- Wow. Tyle o nas pisali...
- Właśnie. I pomyślcie ile będą, gdy powiecie, że jesteście parą.
- Po co to wszystko? - zapytałam.
- Chłopaki za niedługo wydają nowy album "Midnight Memories". Jeśli będzie jakaś afera wokół nich wzrośnie sprzedaż, a także przybędzie więcej fanów.
- To jest chore. - mruknął pod nosem lokowaty.
- Show biznes. - powiedział "uśmiechając się" menadżer.  - A. Harry mam do ciebie prośbę, mógłbyś przynieść mi rozpiskę nagrań? Jest w recepcji. - zapytał.
- Ta. Jasne. - mruknął. - Za chwile wracam. - lekko się uśmiechnął w moją stronę, po czym zniknął z mojego pola widzenia. Paul podsunął mi jakąś kartkę pod nos i podał długopis.
- Co to jest?
- Umowa. - aha.... Fajnie. A może ja nie chce?
- Co jeśli się nie zgodzę?
- Nie ma takiej opcji. - powiedział dość groźnym głosem.
- Niby dlaczego?
- Wiesz... Nie trudno jest poszperać w czyjejś przeszłości. Nie chcesz chyba, żeby znów było tak jak kiedyś? 
- Nie rozumiem. - strzelanie głupa zawsze spoko.
- Pamiętasz swoje gimnazjum? - oj, aż za dobrze... Wszyscy mnie wyśmiewali, miałam wrażenie, że mam na czole wypisane "Córka alkoholika, ponabijaj się". - Chyba nie chcesz, żeby to wróciło? W jeszcze większej skali? - powiedział, a mnie wmurowało. Ja.. ja nie chce... Chwyciłam długopis i przyglądałam się kartce. Co ja mam zrobić?! - Pamiętaj, możesz pomóc chłopakom. - jego słowa odbijały mi się w głowie. Po chwili złożyłam mój podpis na papierze. - Dobry wybór. - mruknął i wziął umowę i schował ją w szafce, gdzie wcześniej się znajdowała. W tym momencie do pomieszczenia wszedł Harry.
- Już jestem. - mruknął podając Paul'owi jakąś rozpiskę. 
- Jak mamy to "zacząć"? - zapytałam.
- Co jak to?! Zgadzasz się?! - krzyknął Harry. Paul się "uśmiechnął".
- Tak chce wam pomóc. - odparłam. - Więc kiedy?
- Proponuje na Brit Awards. Macie kilka nominacji, jak wyjdziecie na scenę Harry zapytasz Victorię, czy zostanie twoją dziewczyną, a potem się pocałujecie. - powiedział niewzruszony. 
- Pocałujecie?! - krzyknęliśmy razem.
- No tak, będziecie parą. - wytłumaczył. 


## Koniec retrospekcji ##

Niallowi powiedziałam wersję do momentu, że muszę pomóc chłopakom w rozwijaniu ich kariery. Nie chciałabym wiedzieć co by mu zrobił, gdyby się dowiedział o całej reszcie, o której wiem tylko ja. Pobiłby go gorzej, niż Zayn'a, gdy wylądowałam w szpitalu. 
- To jest niemożliwe. - mruknął.
- A jednak. - powiedziałam, a Niall ruszył w kierunku łazienki, by po chwili wrócić z bandażem i chusteczkami. Zaczął obmywać ranę, a potem ją obandażował.
- Czemu się zgodziłaś?
- Jesteście moimi przyjaciółmi, rodziną chciałam wam po prostu pomóc.
- Victoria, ale nie w takich sprawach. Porozmawiam z Paul'em, zoba...
- Nie! Nikt miał nie wiedzieć. Zapomniałeś?!
- Ale tak nie może być.
- Niall, zrozum, że nikt nie może o tym wiedzieć.
- Ale... - zaczął ale zgromiłam go wzrokiem. - Dobra... - poddał się.
- Wreszcie.
- Więc nie jesteście z Harrym parą...
- No nie. - odpowiedziałam.
- Czekaj... Jeśli nie czujesz nic do Harrego, to co do Zayn'a?
- Mam być szczera? - zapytałam, a blondyn kiwnął twierdząco głową. - Nie wiem. To wszystko jest takie trudne... - westchnęłam, chowając twarz w dłonie. -  Dobra, dość gadania o mnie, lepiej powiedz jak tam leci z Amy.
- Z Amy? Yyy... Chyba dobrze...
- O czym gadałeś z jej tatą?
- Żartowaliśmy... Chwila... skąd ty to wiesz?
- Co?! Żartowaliście?! Serio?!
- Vicky! - dobiegł mnie głos "mojego ukochanego".
- Tu jestem! - nie musiałam czekać nawet minuty, aby w drzwiach pojawiła się lokowana czupryna.
- Na prawdę. Nie chce cię martwić, czy coś, ale tam się chyba coś rozgotowało...
- Moje uszka! - momentalnie się poderwałam z łóżka, na którym siedziałam i jak poparzona pobiegłam do kuchni. Za sobą usłyszałam tylko śmiechy. Dotarłam do kuchenki i z przykrością stwierdziłam, że jedna porcja uszek jest do niczego.
- Nialler! Chcesz coś zjeść? - nie musiałam długo czekać by chłopak zjawił się koło mnie. - Jak chcesz to możesz sobie to zjeść, chyba że nie to wyrz... - nie skończyłam mówić, a talerz był pusty.
- Pyszne! Masz jeszcze?! - jego oczy świeciły czystym błękitem.
- To było rozgotowanie i nie mam.
- Ej no weź!
- Zjesz potem, wtedy kiedy wszyscy. - odszedł smutnym krokiem. Dobrze, że zrobiłam więcej tych uszek. Wszystko już zrobione, trzeba się jedynie ubrać, ale jest jeszcze dużo czas. Ubrałam kurtkę, buty oraz czapkę i wyszłam na balkon. Wyciągnęłam z kieszeni paczkę papierosów i odpaliłam jednego. Zimą jest tu jeszcze piękniej. Padający śnieg pokrywał warstwami pola oraz drzewa, tworząc na prawdę przepiękną scenografię. W pewnej chwili poczułam rękę na ramieniu, na co wzdrygnęłam.
- Spokojnie to tylko ja. - rozpoznałam głos Harrego. Zajął miejsce koło mnie.
- Niall wie.
- Wie o czym?
- O nas. O tym, że udajemy. - szepnęłam.
- Jak?!
- Zadzwonił do mnie Paul. Zaczęłam z nim rozmawiać i wtedy do kuchni wszedł  Horan, powiedziałam waszemu menadżerowi, że nikt nie wie, że to ściema, a on to usłyszał. Zaczął krzyczeć, że go okłamaliśmy i pobiegł na górę. Zatrzymałam go i mu wszystko wytłumaczyłam. Musiałam. - odparłam.
- No tak. Niall bardzo źle reaguje na kłamstwo.
- Ale wszystko już okey, bo dałam mu rozgotowanie uszka i sobie zjadł. - lekko się uśmiechnęłam, co też chłopak odwzajemnił.
- Czemu tutaj sama siedzisz, a nie na dole. Przyjechała rodzina Louis'a.
- Myślę sobie.
- O czym?
- Ciekawi mnie to jakby wyglądało może życie, gdyby moja mama żyła, gdyby mój tata byłby normalny. Bylibyśmy szczęśliwi? Jak spędzilibyśmy te święta? Bylibyśmy szczęśliwą rodziną, która by śpiewała kolędy przy stole wigilijn...
- Ej! - Hazz był momentalnie przy mnie. - Przestań o tym wszystkim myśleć, ok. - szepnął, patrząc mi się w oczy.
- Dziękuję. - powiedziałam i wtuliłam się w jego tors. - To wszystko jest takie trudne. Już czasami nie daję rady. Tęsknię za normalnym życiem. Za wszystkim co robiłam z mamą.
- Ej, popatrz na plusy sytuacji. Jest ich niewiele, ale są.
- Niby jakie?
- Nie poznała byś Amandy. Nie poznała byś nas, a przede wszystkim mnie. To już duża strata. - mimowolnie się zaśmiałam. - Widzisz? Już się uśmiechasz.
- Dzięki Hazz. Co ja bym bez ciebie zrobiła. - odparłam i ponownie się w niego wtuliłam.
- Dobra, koniec przytulania chodź na dół. - uśmiechnął się i ruszyliśmy schodami do salonu.

_______________________________________________________________
Chapter 44 :P Nic się nie dzieje!! :c Ale dowiedzieliście się prawdy ;ooo Wreszcie... :) BŁAGAMY WAS KOMENTUJCIE :'( ;'( ;'( Pozdrawiamy / Katy&Caroline.
PS. Dziękujemy za kropki. :) ---> . 

18 komentarzy:

  1. Rewelacja, niby nic się nie dzieje ,a jednak rozdział jest cudowny.
    Niall tak bardzo się zdenerwował, że ja aż sama poskoczyłam na krześle :D
    Może się powtórzę, ale ja już doczekać się nie mogę na coś więcej pomiędzy Zayn'em a Vicky ;CCCC

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna rozdział!!!!!!!!!!!! CHCE JUŻ NASTĘPNY !! chyba się uzależniłam :DD

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeej ♥ Nie mogłysmy się doczekać tego rozdziału ! ♥♥♥ Jest on rewelacyjny ! ♥♥♥
    No i w końcu dowiedzieliśmy się prawdy ♥ Wspaniale, że Vic wytłumaczyła wszytsko Horanowi ! Tylko szkoda, że nie powiedziała mu czym ją Paul zaszantażował ! :( Kretyn jeden ! :( Egghhh ! ;(
    Biedna Vic ! :(((( Mamy nadzieje, że nie długo się wszyscy o tym dowiedzą a szczególnie Zayn ! ♥♥♥
    Czekamy na wigilie ♥
    Do następnego !! ♥♥♥
    Zapraszamy do nas na 2 rozdział ! ♥ Mamy nadzieje, że wpadniecie i również skomentujecie ♥♥♥ Będziemy bardzo wdzięczne ! ♥♥♥
    http://forbidden-feelings-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo interesujący rozdział, nie znałam Nialla od tej strony. Jestem bardzo ciekawa jak to się dalej rozwinie chodzi mi szczególnie o Victorie i Zayn'a ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham <3
    http://still-the-one-ff.blogspot.com/ ----> tutaj się rozdział pojawił ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeny super ! Czekam na kolejny i mam nadzieje że wszystko między wszystkimi sie ułoży <33

    Natalie <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojacie co za miła niespodzianka. Boże uwielbiam ten blog ! <33 A change zawieszacie / ;cc szkoda bo o Louisie :( xd Co do rozdziału .. wow nareszcie wiem juz wszystko(no dobra nie wszystko ale większośc) i nie moge usiedzieć w miejscu bo ja chce już nastepy rozdział ! :33
    http://forgiveniallhoran.blogspot.com/
    http://memoriesforever-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. kropki ? dla was zawsze !

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekam na nexta ;) Świetne opowiadanie <3 ~Nika

    OdpowiedzUsuń
  10. Boski rozdział. :3

    OdpowiedzUsuń
  11. czytając, aż telefon wypadł mi z ręki *.* kocham... pisz szybko next.. ;) Pozdrawiam, całuję i zapraszam do mnie ;*

    http://one-direction-love-trouble.blogspot.com/
    http://time-for-a-quick-ride.blogspot.com/

    ♥Mrs.Tommo♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudo! Czekam na next'a z niecierpliwością :3 Kocham <33333333

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten blog został nominowany do Liebster Award!
    Szczegóły u mnie : http://story-of-my-life-harry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Cud miód po prostu. Czekam na next z niecierpliwością. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten blog, cale to fanfiction jest genialne! Jedno z najjakie czytałam a ff czytam dużo! Przepraszam ze anonimowo ale na telefonie tak jest najwygodniej! Dziewczyny po prostu to jest mega bo macie bardzo fajny styl i po prostu to jest nie fo opisania piszcie dalej bo umre! Kocham Was i to ff! I tak wgląd to myśle ze powinnyscie założyć wattpada i tam wrzucić to opowiadanie! Jeżeli nie wiecie czo to to obczajcie sb w internetach "Wattpad" ♡ XXX xxx

    OdpowiedzUsuń
  16. Gratuluję!! Zostałaś nominowana do Libster Awards!! Więcej dowiesz się na : http://one-direction-love-trouble.blogspot.com/2014/07/libster-awards.html

    ♥Mrs.Tommo♥

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarze xx